czwartek, 26 stycznia 2017

Czekoladowe babeczki z kremem truskawkowym


Już prawie luty, więc czas zaczać myśleć o Walentynkach. Mam nadzieję, że dostanę swoja Walentynkę (a raczej Walentego) troszkę wcześniej w tym roku... Nawet się na to przygotowałam..


Jeśli chodzi o samo święto, to rozumiem nie każdy z nas lubi, nie każdy z nas obchodzi. Natomiast taka babeczkę na pewno każdy zje z chęcią. Nie musicie przygotowywać ich koniecznie na Walentynki. Smakują równie dobrze i w zwykły powszedni dzień!

Jeżeli szukacie przepisu na najlepsze czekoladowe babeczki to idealnie trafiliście. Wilgotne w środku, wręcz dekadenckie w smaku, na pewno stana się hitem wśród rodziny i przyjaciół. Tajemniczym składnikiem jest tu majonez. Tak nie przewidzieliście się... Do masy na babeczki dodaję majonez. Ale nie rezygnujcie z ich wypróbowania, a obiecuje, że się nie zawiedziecie. Babeczki te sa tak proste do wykonania, że nawet poczatkowi cukiernicy dadza sobie radę z ich przygotowaniem. A efekt? Rozpływajace się w ustach czekoladowe niebo! Czy przekonałam Was wystarczajaco? Mam nadzieję, że tak. A oto przepis:


Składniki:

(Przepis na 12 babeczek)

Na babeczki:

1 szklanka mąki pszennej
1/4 szklanki kakao
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
1/2 szklanki wody
1/4 szklanki jogurtu (ja użyłam gęstego typu greckiego)
1/2 szklanki majonezu
3/4 szklanki cukru
1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii

Na krem truskawkowy:

113 g masła 
228 g serka typu Philadelphia (lub innego śmietankowego)
2 szklanki cukru pudru (uprzednio przesianego) 
3 łyżki puree z truskawek (poza sezonem możecie zastapić dżemem truskawkowym - niesłodzonym)

Przygotowanie:

Przesiej razem mąkę, kakao, sodę, proszek do pieczenia i kawę. Odstaw na bok. W małej misce wymieszaj wodę i jogurt. Również odstaw na bok. W dużej misce wymieszaj majonez, cukier i wanilię, aż masa będzie gładka. Dodaj 1/3 mieszaniny maki do mieszaniny z majonezu, wymieszaj, a następnie dodaj 1/2 mieszaniny wody z jogurtem i znów wymieszaj do połaczenia się składników. Powtarzaj na przemian dodawanie maki i jogurtu, aż wszystko się dokładnie połaczy. Możesz użyć miksera lub rózgi. Ja zazwyczaj robię to ręcznie za pomoca rózgi aby nie przemieszać zbytnio masy. Wyłóż formę do babeczek papilotkami, rozłóż przygotowane ciasto po równo. Powinno wyjść 12 babeczek.
Piecz przez 12-15 minut w temperaturze 175C.

W międzyczasie możesz przygotować krem. Umieść masło i serek w misce i ubijaj mikserem, aż uzyskasz puszysta i jednolita masę (około 5 min). Dodaj cukier puder (dodaję zazwyczaj partiami tak aby cała kuchnia nie była w cukrze pudrze, najpierw miksuje na małych obrotach, a jak cukier puder w miarę połaczy się z masłem i serkiem, zwiększam obroty). Na koniec dodaj puree z truskawek i dokładnie wymieszaj z kremem. Tak otrzymany krem możesz wstawić do lodówki (przykryty folia spożywcza) i przechowywać go do momentu, gdy babeczki się upieka i wystygna do temperatury pokojowej.

Udekorój babeczki kremem i podawaj! Babeczki przechowuj w lodówce przez około 3-4 dni. Wyjmij je z lodówki na około 30 min przed podaniem, żeby wróciły do temperatury pokojowej (wtedy najlepiej smakuja!).

*Krem nie jest zbyt stabilny (choć troszkę się "zsiadzie" w lodówce) z tego względu, iż nie ma w nim dużej ilości cukru pudru. Jeżeli chcecie możecie dodać go więcej, lecz musicie liczyć się z tym, że otrzymacie dużo słodszy krem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz